poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Rushooka

Po ok. 20h jazdy autobusem z Nairobi dotarlismy na misje. Z malymi przygodami, ktore kosztowaly po 25 euro na glowe. Z okien autobusu Ugadna robi zdecydowanie lepsze wrazenie niz Kenia. Pierwsze wrazenie w Ugandzie jak najbardziej pozytywne - wszyscy sie usmiechaja, sa zadowoleni, podchodza, pytaja etc.
Na misje dotarlismy w niedziele kolo 10:00. Akurat na impreze pozegnalna jednego z braci, ktory wyjezdza z Rushooki na inna misje. Po obiedzie zorganizowano czesc artystyczna. Niesamowita sprawa jak z jednego bebna, glosu i 6 par nog mozna stworzyc tak niesamowite rytmy. Ciezko to oddac sloami - tego trzeba poprostu posluchac.
Uganda ma niestety tez drugie oblicze, o ktorym opowiadaja nam siostry i bracia z misji. W Rushooce faktycznym problemem jest AIDS. Ale o tym kiedy indziej...
Zmykam na granice z Rwanda - ponoc piekne miejsce....

sobota, 29 sierpnia 2009

Afryka

Ciekawy epizod - przede mna w samolocie do Kairu siedzial mlody chlopak, sniada cera. Kolo niego jak sie okazalo mlodszy brat i siostra szczelnie zawinieta chusta. Ale co dziwne - byla z nimi starsza kobieta, z dluuugim blond warkoczem. Juz nad Kairem zagadala do nas, po polsku. Okazalo sie, ze leciala do domu ze swoimi dzieciakami, ktore rowniez bardzo dobrze mowily w naszym jezyku. Mieszkaja juz od 15 lat w Jemenie.
Kair z samolotu jest przeogromnym miastem. Niestety nie wychylilem nosa spoza lotniska - nie bylo na to czasu.
Dzisiaj rano, dokladnie przed 6 dotarlismy do centrum Nairobi - taxa z lotniska kosztowala 15 euro. Wiza byla w promocji - 25 dolcow. O 7 startowal z Kampala Coach autobus do stolicy Ugandy - Kampali. I tu pierwsza, niemila niespodzianka - miejsca na 7 rano sa juz wszystkie wysprzedane. Malo tego na 10 tez miejscowek nie ma. Zostala nam 14:30, takze zabijamy czas spacerujac po miescie.
Nairobi to niezly kociol - jezdza jak chca, chodza jak chca, oczywiscie kazdy chce pomoc, zaoferowac safari, wycieczke na Mount Kenie, tudziez wskazac zaprzyjazniony kantor.
Spotkalismy wydawalo sie na poczatku, milego goscia. Ponoc nauczyciel. Zapytal skad jestesmy. No i zaczela sie gadka - Lech Walesa, komunizm, no rasizm in Poland - gosc ogolnie byl w temacie. Poszlismy na kawe a tu pierwszy znak zapytania - jeden z kelnerow ostrzegl nas przed tym panem. Potem kolejny - jakis przewodnik z ulicy - z zatroskana mina powiedzial zebysmy na tego typa uwazali. Dalo to do myslenia. Pozegnalismy sie i wtedy wyszlo o co tyak naprawde mu chodzilo - jest z Zimbabwe, ma 7 siostr i potrzebuje pomocy, ryzu czy cokolwiek innego. Wniosek jest jeden - bialy ma kase i zawsze musi pomoc...

czwartek, 27 sierpnia 2009

Otrzymałem jakiś czas temu radę od mojej siostrzenicy (lat 4). Zacytuje nie wprost: "Wujek, jak spotkasz słonia to utnij mu nogę w połowie. Bo Ty sie boisz słoni tak jak ja." ;)

Start

Dzisiaj o 19:45 startujemy z dworca PKP w Krakowie, pociągiem nocnym do Szczecina. O 8:00 mamy bezpośrednie połączenie z dworca PKP na lotnisko Berlin Schoenefeld. O 15:30 nieszczęsnym airbusem linii Egypair lecimy do Nairobi z 2-godzinna przerwą w Kairze.

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Międzynarodowa Książeczka Szczepień



Po szczepieniu na żółta febrę otrzymuje się MKS. W wielu krajach MKS jest dokumentem niezbędnym aby zostać wpuszczonym.

poniedziałek, 17 sierpnia 2009


Coby nie pisać kilku maili czy słać smsy, będę dostępny od 28.08.2009 przez 2 miesiące pod tym adresem. Zainteresowanych zapraszam do lektury już niebawem. Rispect
Start - 28.08.2009