Wczoraj dotarlem do Kigali, tym razem juz sam. W busiku do Nyamaty poznalem fajnego goscia - Izaac. Troche poopowiadal o Rwandzie.
W Nyamacie jest Centrum Pamieci Ludobojstwa - w kosciele w 92 i 94 roku wymrdwali tam niemal 10 000 osob. Od 15 lat w kosciele nic nie uprzatneli, nic nie remontowali. Wszystko wyglada tak jak zaraz po rzezi. Stalowa brama wejsciowa zostala wysadzona granatami, zamki przesstrzelone, na lawkach i na ziemi ulozone sa pociete ubrania, na scianach i suficie widac slady po kulach i odlamkach. Bedac szczerym - nogi sie pode mna ugiely.
Jedak na pierwsze wrazenie Rwanda jakby otrzasnela sie z wydarzen z 94 roku. Ale z tego co opowiadali na misji, to tylko taka otoczka. Rzeczywistosc jest nieco bardziej skomplikowana. Zaraz jade do Ruhengeri. Jest tam polski ksiadz Krzysztof ktory od 96 roku siedzi nieprzerwanie w Rwandzie. Moze cos wiecej poopowiada.
Kilka dnie temu bylem jeszcze w Kisoro - w zasadzie jest to przejscie graniczne z Rwanda. Ale droga do tj miejscowosci robi solidne wrazenie. Pewnym momencie wjezdza sie w las, taki prawdziwy afrykanski, gdzie korony drzew zamykaja sie nad droga. Po bokach sciana z roslin. Nie chcialbym sie tam zgubic.
I teraz rewelacja - byc moze z bratem Carmelo pojedziemy na polnoc Ugandy. Carmelo ma ponoc znajomych z plemienia Karamoja i moze uda sie zobaczyc niemal nieruszone reka cywilizacji plemiona. Karamoja to lud ktory do niedawna uwarzal ze noszenie ubran przyosi choroby i jeszcze do dzisiaj chodza nago. Inna ciekawostka jest fakt, ze uwarzaja rowniez ze kazda krowa na swiecie nalezy do nich. Napadali inne plemiona z polnocnej czesci Ugandy i Poludniowego Sudanu i zabierali im krowy. Dopoki uzywali wloczni etc nie bylo problemu. Ale od czasow Kalasznikowa kazdy taki wypad po krowy konczyl sie rzeziami. Info dla mamy - teraz jest tam bezpiecznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajnie że piszesz na bierząco! Czekamy na twoj powrot!!Cała ekipa remontowo budowlana trzyma za ciebie kciuki! Pokój!!
OdpowiedzUsuńojojoj...brak mi słów na komentarz...PISZ dalej!!:)
OdpowiedzUsuńMama napewno jest szczęśliwa. Pozdro 3maj się
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam dzielnie Simon :)
OdpowiedzUsuńi pisz jak najwięcej..
"Jest faktem, że w takim kraju to, co nas najbardziej uderzy u spotkanych tu ludzi, to głęboki prowincjonalizm ich myślenia. Bo nasz świat, niby-globalny, jest w gruncie rzeczy planetą wielu tysięcy najróżniejszych i nigdzie nie spotykających się prowincji. Podróż po świecie to wędrówka od prowincji do prowincji, a każda z nich jest samotnie i tylko dla siebie świecącą gwiazdą. Dla większości mieszkających tam ludzi rzeczywisty świat kończy się na progu ich domu, na krańcu ich wioski, najwyżej na granicy ich doliny." - a kto tak pisał o Rwandzie??? zgadnij:) czekam na foty...a.
OdpowiedzUsuń